... Przychodzi taki moment, gdy zdajesz sobie sprawę, że nie warto się poddawać, a w głowie cichutki głos tylko podpowiada..:
"walcz bo jest o co" ...
Ktoś bardzo mądry kiedyś tak powiedział..
Ja mówie sobie stop.. Mam dość okłamywania sie na okrągło ... Zawaliłam i jestem tego świadoma. Dlatego robie sobie przerwe..
Wróce w kwietniu , do wakacji chce pokazać sie w krótkich spodenkach i nie wstydzić sie niczego wiec...
W kwietniu wezme sie za siebie i dam z siebie 500%.
Ale narazie opuszczam Was.
Wszytsko sie pokomplikowało, nie jest idealnie
nie mam ochoty na nic a co dopiero na patrzenie na to co jem i czy ćwicze czy nie.
Przepraszam Was i siebie przy okazji..
Dozobaczenia w kwietniu chudziny , trzymam za was kciuki ;-)