Gdzie jest ta zima?! Oprócz krótszego dnia, nic nie czuć, NIC!
Dziś z ziemi popracowałam z Rosą, lonża z jakieś parę minut, tak na rozgrzewkę na cordeo i trochę sie pobawiliśmy. Głównie zatrzymania na głos. Fajnie reaguje na komendy typu kłus, stęp, z galopem gorzej. Poćwiczyłam też trochę przychodzenie, cofanie i stanie w miejscu grzecznie, z tym ostatnim już gorzej.
Potem, mama wsiadła, ładnie Ros chodziła w galopie *u*
Ehh, jak fajnie usiąść w niedzielę wiedząć, ze nic na jutro nie trzeba robić. No oprócz kalendarza dla taty :P
fot. z września, tato :D