Ehehhe nadal nie mam aktualnych zdjęć
no tak
Dzisiaj wielkie porządki, pierniki (które trzeba jutro robić) i duuużo roboty. Do Rosy też pojechalismy, wsiadłąm na cordeo i było bardzo miło. NIe zdążyłam z ziemi nic zrobić, ale teraztak szybko się ściemnia, a kuń się rozprasza, jak sie skupia na byle dźwięku z lasu. Połaziliśmy jednak trochę w łapie, przynajmniej nie wyprzedzała mnie. Trochę też innych pierdół, ale to raczej "po drodze".
Rosa fajnie chodziła na tym cordeo, trochę czasem ścinałyśmy zakręty, a z jedną ścianą było trzeba jej dość mocno pilnować, ale serio dobrze. Mimo to nadal nie wsiadam na samym cordeo, o nie.
Potem wpadł na ujeżdżalnie Lord z E. i myślałam, ze to tyle jeśli chodzi o bezproblemową jazdę, ale nie! Rosa naprawdę się słuchała (no może czasem za bardzo chciała gonić Lorda :P)
Ustawiłam też mały szereg, tak bardzo rozgrzewkowy wręcz. raz mi sie nie udało, za 2 tylko ostatnią, a zarazem najwyższą przeszkodę zgrabnie Ros ominęła, ale potem już było dobrze.
Jutro już może coś fajnego porobimy o ile nie bedzie trzeba tyle rzeczy w domu ogarniać.
fot. z maja @glucia
Wpadaj do nas pani trener, bo wyślę ci pokaleczone skoki! (tak, to groźba...)