na zdj.: Agata Justyna Weronika Bibuła z Samirą
Maksymalna kondensacja przekazu.
1. Talent jest tani.
2. Musisz być opętany, a tego nie da się kontrolować.
3. Musisz znaleźć się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie.
"Jesteś jedyną osobą, która jest w stanie w pełni wykorzystać TWÓJ potencjał".
...
Życie;
Jest zbyt skomplikowane niż byśmy chcieli,
ale też nie aż tak skomplikowane jak nam się wydaje.
...
Mówią;
Cierpię więc jestem.
Szczęście autentyczne jedynie tylko wtedy, gdy się nim dzielisz.
...
Wrzuć na luz.
Przebiegnij kilkanaście metrów.
Pozwól by życiowa frustracja została przewiana, wraz ze świszczącym w uszach powietrzem.
Uwolnij duszę, oczyść myśli, otrzyj łzy.
Przegoń zimę, rzuć co masz, przeskocz rów.
Wyprostuj się, unieś głowę, spójrz na wszystko z góry.
A potem wróć na start
i biegnij dalej!
...
Historia zatacza koło. Czas na chwilę refleksji w cichym i wdzięcznym towarzystwie Stworzenia.
Jak można równocześnie aż tak ubóstwiać i aż tak przeklinać dzień, w którym się wykrzyknęło na skraju przepaści, górując nad całym światem: TAAAAK!!! To jest TOOO!!! Chwile wspólnego poznawania, dojrzewania, porozumienia, cofania, ufania, nauki, porażek, niekończącego szczęścia, frustracji, wiary, oswajania, cierpliwości, wybaczania, zadumy, rozdrażnienia, ciepła, latania, perspektyw, szukania, zbaczania, wspinania, wyborów, partnerswa, szacunku, uniesień, s p e ł n i a j ą c y c h s i ę m a r z e ń ! Za nami długa droga wszystkiego czym żyłam. Wspinaczka i powroty do początków to porządek dnia codziennego. Żadna rzecz na świecie nie przyniosła mi tyle radości i tyle kopów w tylną część ciała. W końcu udało się dojść do "poziomu", kiedy to fascynacja rozprzestrzeniła się nawet wśród moich wzorów do naśladowania. Piórka przyrosły mi do rączek i zaczęły unosić ponad ziemią. Doświadczenie doświadczeniem. Widzę, czuję, myślę, próbuję, jednak tak mało nadal wiem. Chcę rozumieć, rozmawiać, pomagać. To uczucie wypełnia mnie od środka. Właśnie teraz, gdy stanęłam u kresu mojej podróży do szczęśliwości. Duża dawka zaparcia, dążenia i (właśnie) siły, których już mi brak. Mówię o tym jakby już wszystko minęło, bo strach przysłania przyszłość.
Nagle ocknęłam się z zadumy trącona najwspanialszymi, jak zwykle ciekawskimi chrapami. Musiałam zażyć lekarstwa-na wszystko. Coś lepszego od pigułek, coś mocniejszego od proszków. Skierowała uszy w moją stronę, obniżyła szyję i prawie usłyszałam jak mówi znudzonym głosem: nooo daaajesz... A więc się wtuliłam.
...
Powroty są ciężkie.
A rozstania?
Nie do przeżycia.