Dragon.
znowu mnie tutaj troche nie było.
w czwartek pojechałam sobie na stajnię i pod wieczór jak juz troche chłodniej się zrobiło pojechałam z Agnieszką w teren. Pojeździłysmy sobie po lesie i musze przyznać, że było bardzo wesoło. Dalia dawno nie chodziła więc moze też przez to. Nikt na szczęście nie spadł.
W sobotę do południa pojechałam troszkę się poopalać a po południu na urodzinki. znowu spaliłam się jak rak, w sumie nawet gorzej niz ostatnio. a dzisiejszy dzien mija tez bardzo fajnie. własnie wrociłam z Opola - Byliśmy sobie w zoo