i tak zoraz bardziej na uboczu juz tylko słucham smiechówi rozmów innych niemam ochoty rozmawiac na tematy które mnie nie interesuja ani sie sztucznie uśmiechac więc stoje gdzies z boku zatopiony w myslach w swoim własnym świecie
czy w tej mieścinie wszyscy są tacy sami czy ja jestem tak popieprzony