"Mam coś czego nie oddałabym za żadne pieniądze. A to oznacza że jestem najbogatszą osobą na świecie"

Jeśli chodzi o temat macierzyństwa, w którym od sześciu tygodni próbuję się odnaleźć (idzie mi całkiem, całkiem! ale wolę nie zapeszać bo nie wiem co przyniesie jutro :D) o najczęściej zadawanym pytaniem do samej siebie jest "co ja robiłam takiego w ciąży z tym wolnym czasem" :) O jednym się już przekonałam -  dziecko uczy organizacji :) o dziwo znajduję czas praktycznie na wszystko, w jednym dniu robię wszystko to, co w ciąży rozkładałam sobie na cały tydzień :D 

A co do samego dziecka. Nie powiem że się poznaliśmy już z Michałkiem. Owszem, wizerunkowo rozpoznajemy siebie o każdej porze dnia i nocy.  Skąd ta pewność? Tata nie ma nawet co podchodzić w nocy jak jest głodny, Młody już wie kto tu kitra cycka a popołudniem nic nie cieszy tak bardzo jak widok znajomej buzi Taty po całym dniu pracy :)

Poznajemy się wciąż nazwajem, za nami już kilka nieprzespanych nocy, napady kolki ale i również pierwsze świadome uśmiechy, próby "agu" i podobnych.  A kiedy po godzinie marudzenia zasypia, cieszę się ciszą i spokojem przez pięć minut i po chwili już czekam kiedy się obudzi. Nie mogę się nim nacieszyć! Noce przesypiamy coraz lepiej, od 20 pobudka o 1 w nocy, później o piątej i śpi do ósmej, także nie mam co narzekać. 

Jestem szczęśliwą Mamą :)

Aaa na horyzoncie już widać naszą pierwszą podróż do Polski we trójkę :) cieszę się niesamowicie że Mały pozna całą rodzinę i najbliższych :)