Jakoś to życie płynie...
Niby wszystko w porządku , ale jednak coś mnie gryzie i nie umiem się tego pozbyć .
Czyżby najgorsze obawy miały pokrycie w rzeczywistości ? Niestety tak
Jednak największy ból pochodzi ze świdomości istnnienia dowodów , ale niemożności ich pokazania :_:
Chociaż MARYSIEŃCE MOJEJ SIĘ UKŁADA <33 CIESZĘ SIĘ BARDZO CIOTEKSIE , ale i tak trzymam do tego dystans.
Jak do wszystkiego zresztą .
Wielki Post... czas na odnalezienie sb i sensu życia <3