Jest 6:45, z rana 3 w-fy, na których będziemy się ważyć. waga kosmiczna bo oblicza zawartość tłuszczy, wody i mięśni w organiźmie. szczerze? nie boję się wyniku. nie obchodzi mnie czy ktoś pomyśli "ale tłusta świnia!" bo opinia ludzi jest dla mnie zbędna. robię to dla siebie, to ja chcę się czuć dobrze we własnym ciele, dlatego chcę zrzucić pare zbędnych kg, nie robię tego dla otoczenia.
jestem z siebie zadowolona w 100% z wczorajszego dnia :) chociaż w szkole dosłownie wmusili we mnie jedzenie (na szczęście wybrałam jabłko!), ale prawie miałam łzy w oczach, kiedy krzyczeli do mnie "musisz coś zjeść!" byłam poirytowana, że nikt mnie nie rozumie..
a co pokaże dzisiejszy dzień, zobaczymy.
(edit)
waga w szkole pokazała 47kg
w sumie jestem zadowolona..
dziękuję za wasze miłe komentarze,
po waszych wypowiedziach odbiłam się od dna <3