Misiek przyjechał po mnie w piątek, w sobotę wróciliśmy do Żar, ale przygód było dużo ;o
Teraz zostało jeszcze trochę ogarniania wszystkiego, ale damy radę :D
Jutro meczyk, a w niedzielę chyba ktoś przyjeżdża, ciekawe.. ;>
Ale planów dużo jest, fajnie, fajnie :))