Tak niewyobrażalnie wiele się dzieje, a mnie tak okrutnie nic nie obchodzi. Martwię się jedynie tym, że nie chudnę z dnia na dzień. To nagłe zainteresowanie ze strony płci przeciwnej jest jakieś śmieszne. Chyba naprawdę utraciłam już wszelką wrażliwość co do zauroczenia drugą osobą. Zdaję sobie sprawę, że też nie do końca w porządku się zachowuję, ale nic na to nie poradzę. Jedyne czego obecnie pragnę, to znikać, czuć wyrysowane żebra i nogi wyglądające na kruche patyczki. Przykro mi. Taka teraz jestem. 

Czuję, że w piątek wieczór coś się wydarzy... Przeczuwam, że się niechcący spotkamy..i będzie nieciekawie.

Ciekawi mnie Jego spojrzenie. Jak będzie wyglądał Jego wzrok skierowany na mnie. Tylko ciekawi.