Mogę powiedzieć, że jest już prawie tak jak było ok. 3 lata temu. Piekło, czy też zadowolenie? Sama nie wiem. W każdym razie nie odpuszczam. Trudno powiedzieć dokąd mnie "to" doprowadzi, ale jakoś mało mnie to obchodzi. Czuję się trochę zobojętniała, trochę zdystansowana do wszelkich relacji między mną, a innymi osobami. Być może jest to spowodowane tym, że zbyt szybko potrafię przywiązać się do drugiego człowieka. Teraz jest dobrze. Od nikogo niczego nie oczekuję, więc nie ma opcji, żebym odczuła jakikolwiek zawód i na odwrót. Nie wyobrażam siebie teraz być w związku. Prawdopodobnie brzmi, to wszystko dosyć okrutnie i egoistycznie, ale pomyśli tak ktoś, kto nie wie w jakiej sytuacji się znajduję. W rzeczywistości, gdybym zbliżyła się do kogoś w tym czasie, to skończyłoby się to cierpieniem. Mam nadzieję, że ten stan zobojętnienia i w jakimś stopniu też niezależności będzie trwał, trwał i trwał..
Inni zdjęcia: Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentovaLove damianmafiaDrogą przez las andrzej73Hejoo patusiax395