Waga pokazała 62kg. Z jednej strony się tego spodziewałam, z drugiej mimo to jestem trochę rozczarowana. Żeby zejść do 57kg w ciągu najbliższych 30 dni, muszę zrzucić 5kg. 5kg w 30 dni jest do zrobienia.
Właśnie piję kawę, za niedługo zjem owsiankę i pójdę do pracy. W tym tygodniu wypadła mi sobota wolna, więc razem z poniedziałkowym świętem będę miała 3 dni wolnego. Postaram się wykorzystać ten czas jak najbardziej produktywnie.
Na najbliższe dni planuję:
- dokończenie pierwszego tomu trylogii (jestem na 200 stronie z 600)
- ułożenie planu nauki języka (mój poziom B1/B2 nadal leży i kwiczy)
- spisanie celów na czerwiec (maksymalnie do trzech głównych)
- przeproszenie się ze szczoteczką elektryczną (czy tylko ja wydaję kasę, a potem czegoś nie używam?)
- wrócenie do yogi (przynajmniej 3 x tygodniowo po 10min)
- wrócenie do systematycznych peelingów ciała + po nich balsam
- zgranie nowych kawałków na MP4 (aktualne starocie przemieliłam już na wszystkie sposoby)
Wieczorem uzupełnię bilans i całą resztę.
Bilans:
- 2 kawy (50)
- owsianka (120)
- 2 jabłka (160)
- jogurt naturalny (100)
- 8 cukierki (120)
- borówki (150)
- 3 wafle ryżowe/kanapki (230)
- truskawki (30)
- 3 płaskie brzoskwienie (80)
- papryka (60)
- marchewka (70)
Razem: 1170
Spalone:
- spacer 2,75km (-130)
- orbitrek 40min (-140)
Razem: -270