Mimo tego, że dowiedziała się, iż nie jest taki święty. Mimo tego, że obiecała sobie, że nie złamie jej serca. I pomimo tego, że zarzekła się, że to tylko zabawa. To, gdy zobaczyła jego zdjęcie z inną poczuła ukłucie zazdrości i zapragnęłam z nim chociaż porozmawiać. Bo wtedy mimowolnie zaczynała się uśmiechać. Cholera. Dlaczego potrafią zawrócić nam w głowie ci bardziej niegrzeczni? A przecież pragnęła tylko miłości. Albo aż tyle. Zabawa, kto komu pierwszy złamie serce wciąż trwa. Tylko pytanie, kto ma więcej do stracenia?