To było dziwne uczucie. Od dawien dawna nie doświadczyła tego typu emocji. Sama już nie wiedziała, czy to zdarzyło się naprawdę. Ale te oczy. Ta głębia, w których mogłaby się zanurzyć, i o dziwo przemknęło jej przez myśl, że nawet na zawsze. Ten ucisk w brzuchu, czyżby to były przysłowiowe motyle? Ale jak? Jakim cudem? Przecież miało to być tylko zwykłe spotkanie. Później zaś miała wrócić do swoich obowiązków, jakby nigdy nic. Tylko to nigdy nic nie nastało...
Ostatnio wiecznie zajęta. Ale spełniona, i jest uśmiech, mimo, że wraz ze zmęczeniem.
Doświadczyłam tego rozkojarzenia. No, ale błagam, nie teraz. Sama sobie wczesniej skomplikowałam, to teraz nic nie jest tak, jak być powinno. Kilka słów, a coś się poruszyło. W mym sercu.