Tak dawno mnie tu nie było.
Brakowało mi was :(
Nie odchudzałam się od czasu ostatniej notki.
Chyba do tego wrócę .
Nie dlatego , że chcę schudnąć , bo figura jest już ok , ale dlatego, że to była ucieczka od moich problemow, a teraz jest ich za dużo, nie daje rady , chyba wpadam w depresje. Od jakiegoś czasu cały czas płacze, nie widze w niczym sensu, zawsze kochałam święta , a w tym roku ich nienawidze nie chce ich ... nie czuje...
a on ?
narobił nadziei i odszedł ... jak zawsze
Najgorsze jest to, że za bardzo mi na nim zależy , nie potrafie zapomnieć i w sumie nie chce zapomniec
Wszystko sie wali.
Nie chcę prezentu pod choinke , ale w zamian za to chce być szczęśliwa, chcę żeby wszystko było dobrze, chcę być z nim.
Nikt nie widzi tego, że jest źle , a ja już nie daję rady w domu, w szkole wszędzie , wszystko mnie przytłacza ,a nawet nie mam komu o tym powiedzieć. To wszystko tak bardzo boli .
Boje się jutra ,boje się zasnąć.
Wyje w nocy, to nie jest płacz, to jest wołanie o pomoc .
Wiem, że pewnie tego nie przeczytacie, ale nie mogłam tego dłużej trzymać w sobie , to mnie niszczy od środka . Czuję wewnętrzną pustkę .
przepraszam
trzymajcie się :*