Starty są dobrowolne, ale lądowania obowiązkowe.
Grawitacja - wiadomo jak działa - prędzej czy później trzeba wrócić na ziemię.
Z tymi powrotami (lądowaniami) różnie bywa - Ci, którzy mieli okzaję lecieć samolotem pewnie tego doświadczyli. Czasami samolot siada delikanie, innym razem mniej delikatnie a jak walnie to komentarze "słaby pilot", choć rzeczywiście - delikatne przyziemienie jest trudne - wymaga doświadczenia w ocenie wysokości i kontroli nad samolotem (tzw nabita łapa)
Dla pilotów to jak lądują jest ważne i to nie tylko dlatego że jest to wymagający manewr. To końcowy element lotu dlatego fajnie aby odbył się podręcznikowo - taka wisienka na torcie, a jak wyjdzie wisienkowo - to satysfakcja z dobrze wykonanej pracy jest przeogromna (przynajmniej ja tak mam :)
Warto dodać, że wzór lądowania do którego należy dążyć nie jest zawsze taki sam. Zależy od paru czynników np. w warunkach gdy pas jest krótki lub oblodzony to żeby było bezpiecznie należy porządnie hamować, wtedy lepiej usiąść wcześniej i mieć więcej pasa przed samolotem niż nieść się nad pasem przez kilkaset metrów, przyziemić z delikatnością motylka (drinki w pierwszej klasie się nie wylewają) ale dobieg zakończyć na ogrodzeniu. W innym przypadu, wykorzystując jedną z technik podejścia do lądowania przy bocznym wietrze przyziemienie najpierw na jedno koło jest nieuniknione....jak widać temat trochę bardziej złożony :)
Mimo, że zlożony to w branży znane jest powiedzenie: jeżeli po lądowaniu jesteś w stanie wyjść o własnych siłach - to było dobre lądowanie, a jak samolot nadaje się do dalszego użytku - to bardzo dobre :)
Zdjęcie przedstawia ćwiczenia na wypadek tych trochę mniej dobrych lądowań...
Jak widać wyglądało to dość realistycznie......o czym też świadczyła reakcja mojego Taty na otrzymanego mms'a :)