2 miesiące ćwiczeń, praktycznie dzień w dzień, wylewanie potów, krzyki i płacze, chwile zwątpienia, trochę chipsów i tortów czekoladowych, ale ciągła wola walki i tadam, coś takiego jak na razie udało mi się osiągnąć ;) Oczywiście, to nie koniec, będziesz jeszcze lepiej! Nie jest idealnie, ale i tak jestem z siebie dumna. Tak, jestem z SIEBIE dumna, to mi się udało, a nigdy wcześniej nie osiągnęłam czegoś takiego! <3
Dziękuję Wam za wsparcie, i trzymajcie kciuki bo wciąż walczę z tą oponką i swoim ogromnym apetytem!
A za 2 tygodnie jadę nad morze ;)