witaaaj Majkel, mrr.
cały weekend w Przewozie. z małym kochanym szatanem, który po mnie skakał i kazał śpiewać piosenkę z Kubusia Puchatka. aj lajk it.
jakie to miłe mieć średnią kompletnie poniżej pewnego poziomu i na dodatek tak bardzo mieć na to wyjebane. kolejna bańka do kolekcji już nie robi na mnie żadnego wrażenia. nie wywołuje żadnych emocji, nawet wkurwienia. to złe. bardzo złe. ale no cóż.
czekam tylko na koniec pierwszej klasy. spierdalam z tego jebanego zadupia. nie wiem czy tysiące km. stąd czeka na mnie lepsze życie. wiem jedno. tak źle jak tutaj na pewno nie będzie. jestem cholernie szczęśliwa. naprawdę.
dzisiaj przebrnę jeszcze przez historię i biologię. potem z czystym sercem spierdalam znowu spać.
-
linkin park - by myself.
uzależnienie? niezaprzeczalnie. oj tak.
I make the right moves but I'm lost within.
I put on my daily façade but then I just end up getting hurt again.