Jak mozecie sie domyslać moje życie nigdy nie było , nie jest i zapewne nie będzie usłane różami. Duzo ludzi kopie pode mną dołki. A zdarza się także , że sama stawiam sobie na drodze przeszkody. Z własnej głupoty. Głupie? A jednak sie zdarza.
W trudnych chwilach miło jest miec kogoś. Takie oparcie.
Nie przedstawiłam jeszcze dziewczyny na zdjęciu. Oficjalnie nazywa się Łucja. Dla znajomych znana jako Lucia. A dla mnie Lu-luu.
To niesamowite. Takie niby głupie dwa wyrazy złączone w jedno. Lu-luu. A dla mnie stały się synonimem słowa "przyjaźń" i "oparcie".
Wiem , że na tej osobie moge zawsze polegać. Że jak napisze do niej smsa o 4 w nocy to odpisze (bo ma w zwyczaju nie odbierac telefonów.). Że jak będe płakać , histeryzować to uderzy mnie w twarz i każe się ogarnąć. Bo tego mi właśnie potrzeba.
To jedna z osób , które najbardziej mnie znają. Jedna z tych ważnych. Wyjatkowych.
I nieważne jak skończę. Czy pracując w biurze , czy grzebiąc w śmieciach.
Wiem , że zawsze będzie przy mnie ta śliczna , wszystkowiedząca , przemądrzała Lu-luu e