Nie wiedziałam, że to kiedykolwiek powiem, ale w 100% zgadzam się z filozofią Schopenhauera. To prawda! Człowiek jest stworzony do cierpienia przez swoje potrzeby... Przez chwilę (czasem dłuższą) cieszymy się osiągnięciem celu, ale potem wyznaczamy sobie kolejne, i jeszcze następne. Wyzwania którym nie potrafimy sprostać.
Ale czy tak trudno jest powiedzieć to jedno słowo? Czy tak trudno okazać szczęście. Nawet gdy mamy totalnie katastrofalny humor tkwi w nas odrobina radości. Choćby dla tego, że jesteś... Dlaczego nie można powiedzieć "Dziękuję za to, że jesteś" ? "Dziękuję. Mimo wszystko..." A jak już się to mówi dlaczego to jest takie trudne? Dlaczego to jest takie trudne do zrozumienia? "Mimo wszystko..." Dwa słowa które są w stanie uleczyć każdą ranę w duszy. "Mimo wszystko" dlaczego to nie może nam towarzyszyć?
Jaki piękny byłby świat, gdybyśmy mówili "Kocham cię, mimo wszystko", "Przebaczam ci, mimo wszystko", "Chcę, mimo wszystko", "Potrafię, mimo wszystko", "Mogę, mimo wszystko"...
Czy nie możemy czasem stanąć naprzeciw wszystkim przeciwnościom losu? Po co mamy się przez całe życie w dekadentyzm?
Wszystko można zmienić! Wszystko... Wystarczy CHCIEĆ
A teraz? Teraz zakładam różowe okulary i idę w świat...