Hej. Tak generalnie od piątku mnie nie było w świecie żywych, wróćiłam do domu popołudniu, ale nadal śpię, trudno byłoby nie spać po godzinie [?] snu. Nie mam pojęcia, ile spałam tak naprawdę, ale spałam i pobudka poniekąd była bardzo miła, przynajmniej ta pierwsza <3 !
Cała sobota bardzo udana, mimo deszczu nie nawaliłam, buty przezyły, moje nogi też ! Wytańczyłam się niby za wszystkie czasy, ale z takim tancerzem można by bez końca, pomijając to, że nie umiem tańczyć, ale to tylko taki drobniutki szczególik. Chciałam jeszcze coś powiedzieć, ale może niekoniecznie jednak chcę. W każdym razie spałam dzisiaj te troszeczkę, ale było to spanie najlepsze, jakie kiedykolwiek miałam ;P. Cudowne dni zdarzają się jednak na tym ludzkim padole. Miałam również wycieczkę krajoznawczą, ale mokra trawa przerwała poszukiwania interesujących obiektów, chociaż najbardziej mnie interesujący był ze mną ;*. Rozmowa dosłownie zbacza na niecodzienne tematy, więc... śpię. Idę spać, dobranoc.
A Ciebie tak bardzo, bardzo, bardzo ! ;*** <3 !