Nie wiem gdzie leżą pewne granice. Czemu tak szybko przywiązujemy się do niektórych osób?
I dlaczego nie potrafimy jasno określić relacji międzyludzkich?
Życie jest dziwne, pokręcone, pełne przedziwnych zbiegów okoliczności. Czy to możliwe, żeby tyle działo się przez przypadek?
Ale to wszystko sprawia, że chce się żyć < pytanie z rekolekcji :P >
Ta wiosna... jest jakoś tak bardzo pozytywna.
A najśmieszniejsze jest to, że kilka miesięcy temu nie powiedziałabym, że będę się tak dobrze znała z niektórymi.
Ogólnie dużo się zmieniło i dużo się zmienia, ale dobrze, że są też już takie stałe osoby w moim życiu, które zawsze przy mnie będą i z którymi zawsze będę mogła rozmawiać późno w nocy. Bo z niektórymi to się kiedyś "wypala", tylko pytanie kiedy?
Więc najważniejsze jest to żeby mieć RZYJACIÓŁ NA CAŁE RZYCIE <3
Już, już, już
Nie wytrzymuję tempa,
wszystko, kurwa, skręca
https://www.youtube.com/watch?v=AYOis02tujI
PS Zdjęcie to stuprocentowy artyzm - mój i prześwietlonego filmu xd