I am afraid ... I am scared ... !
Im bliżej do urzeczywistnienia tego, co było od jakiegoś czasu planowane, tym większy ogarnia mnie strach.
Tak, myślałam, że mnie to nie dosięgnie, a jednak... Boję się o swoje życie, zdrowie, ale bardziej chyba o tęsknotę i stratę. Ze stratą muszę się liczyć. Ze stratą JEGO.
Paraliżuje mnie myśl o samotnych, czasem polsko - indyjskich, angielskich wieczorach.
A perspektywa rzadkiego widoku słońca i błękitnego, czystego, bezchmurnego nieba nie pomaga zwalczyć uczucia narastającej we mnie sprzeczności.
Ale to już postanowione i praktycznie sformalizowane. Ryzykuje WSZYSTKO, a zyskać mogę przygodę swojego życia,cenne umiejętności, nowe znajomości.
Coś za coś...
Czuję w kościach, że wszystko będzie OK, ale przeszkadzają mi głosy rodziny i znajomych, mówiące i nieustanie przypominające o RYZYKU.
Coż - do odważnych świat należy !
Postanowiłam, dokonałam wyboru, nie cofnę tego, nie żałuje - mam nadzieję, że nie będę żałować i wszystko się ułoży.
Bo czy tego chce, czy też nie będę Emigrantką.
Czy żyje mi się tu źle ? Nie, oczywiście, że nie. Mam wymarzonego chłopaka, z którym układa mi się świetnie; znajomych, pasje, pomysły; rodzinę, którą tak sobie cenię; pieska, dwie kotki...
Ehh... dużo by wymieniać. Lubię swoje, życie. Czuję jednak, że nadszedł czas, by spróbować czegoś innego. Prawo - jako kierunek studiów okazało się dla mnie stratą czasu i nerwów, gdyż nie daje mi ono oczekiwanej satysfakcji. Prestiż - owszem, ale czy prestiż jest ważniejszy od pasji i marzeń ?
Jednak w ciągu tego niepełnego jeszcze roku akademickiego nauczyłam się dużo (i nie mam tu na myśli tego nawału materiału!), ale nauczyłam się dużo o sobie, o innych . Nauczyłam się samodyscypliny.
Poznałam naprawdę nietypowe i świetne osobowości, jak róznież przekonałam się o prawdziwości mitów na temat prawników lub studentów prawa. Zmanierowana banda dzieci bogatych tatusiów ! :)
Jednak po co ciągnąć coś, co nie daje satysfakcji ? Dlatego zdecydowałam się na wyjazd.
Wszystko zostało postawione na jedną kartę i mam nadzieję, że przyniesie to dobre plony...
Użytkownik iamonlyme
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.