It`s time for grow up

Całe życie słyszałam, że czas studiów jest najpiękniejszym okresem w życiu. Rozczarowałam się.

Dla mnie jest to po prostu zderzenie z rzeczywistością, która pędzi w szalonym tempie.

Imprezy, zabawy, nowe znajomości, relaks? Na to nie ma poprostu czasu. Czasu i pieniędzy, bo właśnie w nich tkwi największy problem.

Studiując zaocznie, opłacając mieszkanie i życie muszę pomóc finansowo mamie. Nie jest tak,

że wszystko mam podane na przysłowiowej tacy. Dlatego też muszę pracować. Pracy dla studentów jest dużo. Zmieniałam branże już kilka razy. Zawsze prędzej czy później coś się znajdzie. Jednak każdy wie, jak jest : student jest wyzyskiwany.

Nie chodzi mi, by teraz zarobić jakieś "kokosy" - na to przyjdzie czas. Chodzi mi o to, by móc się utrzymać.

Wracając jednak do tematu. Tak - to jest właśnie czas by dorosnąć. Ale organizacja czasu przede wszystkim. Grafik miałam napięty od zawsze. Nie lubię siedzieć bezczynnie.

Dlatego teraz tu - w Poznaniu staram się żyć jak dawniej i z niczego nie rezygnować. Nie rezygnować z pasji, marzeń, upodobań i działalności w organizacjach. Jednak tutaj dochodzi jeszcze konieczność zadbania o siebie oraz pracy, nie zapominając oczywiście o nauce.

W Wągrowcu wcale nie jest łatwiej. Bywam tam jakieś 4 dni w miesiącu. A więc, w ciągu mojego 2-dniowego pobytu nie mam czasu dla siebie. Starzy znajomi proszą o spotkanie, rodzinkę również wypada odwiedzić. To czasem męczące !

Jednak w tej pogoni za wszystkim i niczym zarazem, w tym szalonym tempie życia jest ktoś, kto potrafi mnie uspokoić i wyciszyć. Uwielbiam Go i jestem... zauroczona ;)

Jak tu nie być, skoro to typ człowieka o jakim zawsze marzyłam?

J. <3