Widzę Jej obraz przed oczami, słyszę stukanie obcasów za drzwiami, serce bije mi szybciej i szybciej, cały czas myślę, że zaraz tu przyjdzie... Słysze jak mówi, woła mnie gdzieś z sypialni, spotykam mój wzrok z Jej oczami, mocno chwytam Jej dłoń i oddalam się z Nią i dotykam Jej ust wargami i... wymyka mi się z rąk przez palce, dotykam Ją ostatni raz opuszkami
próbując złapać i zatrzymać Ją na zawsze. Upuszczam ją i zabijam coś między nami.
Mógłbym przysiąc - była tutaj przed chwilą, ciężko dysząc trzymaliśmy się mocno. Chciałbym umieć Jej pokazać tą miłość, którą czuję nawet teraz mocniej niż na początku. Chciałbym pomóc Jej w nas jeszcze uwierzyć i zawsze być przy Niej i być potrzebny. Rzeczywistość już mnie nie przeraża jak kiedyś, ale bez Niej jestem pusty nawet gdy idę przed siebie.
Ona czuje że nie będzie szczęśliwa, nie ze mną... Czas upływa mi z takim obrazem. Czuję, że za mało czasu nam tu zostało, by pozwolić sobie na to by nie być razem...
***
Co za piosenka, oho. Zima 2011 [*].
Zdjęcie stare, ale w planach już 3 sesje! +może Ulcia się wreszcie odezwie, bo pierwsze słowo do dziennika, a drugiego nie przyjmuję :( Uciekam do biologii! Całuski :*