Ostatni wpis w Roku Zmian. Sporo się przez ten rok działo.
Gdybym to chciał wszystko opisać, ale tak porządnie, z wszystkimi niuansami i smaczkami i szczególikami, to zajęłoby mi cały następny rok. A przecież w nim też sporo może się zdarzyć.
A miałem prowadzić dziennik! No nic, będę - znowu - próbować w nowym roku, ze skutkiem zapewnie podobnym do lat poprzednich.
Dużo się działo. A i tak czuję, że mogłem się postarać, żeby zdarzyło się jeszcze więcej.
Mieszanina w głowie. Ludzie, rzeczy, miejsca, dni, widoki, dźwięki.
Bo olimpiada i studniówka i matury i pomaturze i wakacje i rekrutacje i rejestracje i spotkania i inegracje i poszukiwania i przeprowadzki i zmiany i zmiany i zmiany i ludzie i miasto i noce i dnie.
Chyba najintensywniejszy rok z dotychczasowych.