Follow your dreams

Uparte dążenie nawet do najbardziej oddalonego celu popłaca. Jeśli tylko wystarczająco czegoś pragniesz, jeśli wiesz, którą drogą iść, doprowadzi Cie ona do szczęścia ostatecznego, do swojego stabilnego i pięknego końca. Lecz czasem, gdy nadzieja ucieka, a Ty schodzisz na złą ścieżkę, jakaś wielka, niezbadana siła cągnie Cie w tył, bylebyś tylko nią nie podążał. Nawet jeśli obrana ścieżka sprawia, że jesteś szczęśliwy, cały świat jakby sprzyja ku temu, byś tylko nią nie stąpał i się nie poddawał, a Ty czujesz przy tym przenikającą pustkę, więc się cofasz, by ją zapełnić. I nadal walczysz, nawet jeśli sprawia Ci to ból. Z pewnym czasem jednak zdarzenia nabierają obrotu, wszystko dzieje się szybko, a marzenia zdają sie spełniać. Jest to tak cudowne uczucie, że sam w to nie wierzysz. Nie ogarniasz tego, że to już rzeczywistość, bo tak długo o to walczyłeś. Więc jedyna dobra rada, jaką ode mnie usłyszysz jest taka, byś wbrew wszystkiemu podążał za swoimi marzeniami, bo to one nadają wszystkiemu sens, ot co. 

Pizga złem, ale jestem szczęśliwa. To tak zabawne, jak jeden dzień może zmienić wszystko. Naprawić coś, czego wbrew pozorom naprawić sie nie dało. Dodać kolorów czemuś, co jest spowite szarością.