wczoraj z Alex i innymi, melanz w pubie bylo spoko, nie powiem ze nie.
nie moge sie doczekac wakacji, mam dosc pracy, potrzebuje przerwy.
dzisiaj chiller, kapiel pozniej posprzatam poprasuje i NIE WYCHODZE DZIS NIGDZIE. powie mi ktos czemu zawsze mowie to samo, o tej porze dnia, a 7pm zawsze laduje gdzies co domem nazwac nie mozna?!