Wreszcie mam w domu neta. Moja rozłąka od tego dobrodziejstwa ludzkości była nadzwyczaj długa, trwała mianowicie od 4.11.
Dnia, który swoją drogą dobrze zapamiętam.
Skończyły się matury próbne. Pewnie nie zdałem polskiego, cóż bywa.
Jutrzejsza studniówka będzie chyba najdziwniejszą imprezą na jakiej dane mi będzie bć. Przynajmniej narazie. Nie bardzo wiem skąd się biorą te wszystkie problemy i jaki jest ich cel. Wiem, że moja pogarda dla pewnych osób oiągnie jutro apogeum i szczerze boję się skutków moich jutrzejszych zachowań. Miejcie się na baczności!