Ej, ty kolo myśl sobie co ci się żywnie sie podoba
I oby nie jebła ci do łba woda sodowa
Mam Amsterdam nie ruszając się z Mokotowa
Wolę się nastukać niż wciągać i gotować
Ej, ty kolo chciałbyś błyszczeć jak diament?
Lecz jesteś fermenciarzem i tylko siejesz zamęt
Zmienia styl trzy razy na godzinę
Dla mnie zostaniesz zwykłym marnym skurwysynem
Ej, ty kolo czaisz o co przypierdala?
Podrabiane prawilniaki trzymają się z dala
Dla takich jak ty jesteśmy chamami
My takich jak wy nazywamy lamusami
Ej, ty kolo zadowalasz się sloganami?
Czujesz niechęć do zapoznania się z faktami?
Damy radę, bo szacunek mamy
HG wciąż ci sami nie dajemy się omamić
Ej, ty kolo cwaniaczku za dychę
Zapamiętałem cię wyłapiesz na michę
Nie raz jeszcze balansku strzeż się
W moim mieście moi ludzie są deszczem
(Ej, ty kolo) ej, ty kolo masz lipę
Nigdy nie próbuj mącić w mej ekipie
Twoje pady dla prawdziwych są kitem
Razem z Hemp Gru Ursynemdo celu idę
...............................................GnJ...............................................................................