Jeżdżę i będę jeździł. W domu sraczka, poza domem gówno, we łbie rozwolnienie. I brakuje, by ktoś podrzucił srajtaśmy.
Miałem się rodziną podładować. Jeden się nie otwiera, druga nie rozumie. A trzeciego boję się skazić brudem zza moich uszu.
Hajsy lecą, i jakby nie patrzeć, tylko one robią co do nich należy - płyną.
Plany? Są i są realizowane. Jak na przykład Ustecki Kebab. Ruch i dobre towarzystwo sprawiły, że smakował (btw - jebać freesbe, denko po śledziach sprawdza się świetnie).
Z rzeczy wielkich? Lecą języki na własną rękę. Rozwój, rozwój. I młodszemu pomagam (JAK MOŻNA UJEBAĆ MATURE Z ANGIELSKIEGO?)
"Przed siebie do przodu, póki starczy nam benzyny"