powróciłem.
po tak długim okresie czasu znowu tu jestem.
nie chciałem, ale jest to jedyne miejsce w którym moge wszystko wylać z siebie, jak kiedyś.
jestem coraz starszy, i może coraz głupszy? sam nie wiem
dochodzi godzina 23:27, rano musze wstać.
moja miłość przed chwilą pojechała do domu, znowu zostałem sam w tych czterech ścianach.
niby jest wszystko dobrze, niby wszystko jest na prostej drodze.
to dlaczego ja czuje pustke?
dlaczego nie potrafie sie z tym wszystkim sam uporać?
to takie skomplikowane, czuje jakby coś mi uciekało sprzed nosa.
tak bardzo chce żeby było wszystko jak wcześniej, w mojej głowie wszystko jest takie nie ułożone.
zbieg wydarzeń ostatnich dni mnie poskładał, znowu czuje sie jak sprzed roku.
znowu pogubiłem sie w swoim małym świecie, czy ja wymagam od życia za dużo?
próbuje uciec stąd myślami jak najdalej, w miejsce gdzie nikt nie zrobi tego ponownie.
staram sie ufać, staram sie uwierzyć ale jest mi cholernie ciężko.
kurwa, gdzie zostały moje uczucia?
oczywiście mowa tutaj o tych pozytywnych.
pozostaje anonimowy
https://www.youtube.com/watch?v=miOEmyjpLkU