no i 18...
Cóż to za magiczna liczba, że tyle musi znaczyć. Jeszcze kilka lat temu marzyłam o tym by być dorosłym człowiekiem, być usamodzielnionym, posiadać dowód, kupować legalnie alkochol, jeździć na imprezy, mieć ,,władzę''.
Kiedy nadchodzi jednak czas wkroczenia w dorosłość pragnie się powrócić do sielanki, być dzieckiem - biegać skakać, aby pierwszorzędnym problemem było brak mojej mamy, czy nie otrzymanie wymarzonej zabawki. Nawet rana w kolanie od biegania była czymś poważnym: teraz się uważa aby uniknąć tego. Nawet bliznenki zanikają po tylu latach...co wtedy robić?
Mamy zdjęcia, wspomnienia...może jakąś lalkę, misia z dzieciństwa, przyjaciół...
wszystko znikło, zmieniło się. Rzeczy materialne odeszły zostały tylko głupie wspomnienia...chociaż one potrafią nas przytrzymać przy duchu wiary...myślałam : kiedyś będę kucharką ! Będę policjantką, modelką, księżniczką. Ile w nas się zmienia. Nic oprócz oczu nie jest już takie samo.
Ale warto jest wspominać. Co by było bez tego? Szara pustka?
Wysilcie się i odnajdźcie swoje najpiękniejsze wspomnienia. Ja mam wiele i wiele mogłabym ich wypisywać. Myślę, że Niektórych rzeczy sie nie zapomina, ponieważ człowiek chciałby do nich powrócić. Chciałby jeszcze raz wyjechać do zoo dostać swojego ulubionego misia, przeżyć swoje pierwsze ugryzienie owada, Jeszcze raz poznać swojego pierwszego przyjaciela i pobawić sie z nim na placu...pierwszy raz iść do szoły przeżyć pierwszy pocałunek, dostać pierwszą 6, spojrzeć przez mikroskop gdzie widzi maleńkie stworzonka...jeszcze raz stanąc przed jakimś ważnym wyborem (np szkoły), jeszcze raz odbyć I komunię św, jeszcze raz spotkać tych ludzi, tych najważniejszych wciąż ludzi i ważniejszych kiedyś w jednym gronie - porozmawiać i powspominać. Można wymieniać i wymieniać...Jeśli ktoś choć ani razu nie uronił łzy od wspomienia myślę, że nie ma serca...
To wszystko jest takie piękne, ale my już nie wrócimy, nie uśmiechniemy się w tym samym miejscu tak samo z tego samego powodu. nic już nie cofniemy....
ale idziemy dalej i zbieramy wspomnienia. Będzie ich jeszcze wiele, choć nie będą one może w tym samym miejscu z tym samym wyrazem twarzy w tej identycznej sytuacji, ale będą nowe i szczęśliwe :)
Na koniec dziękuję wszystkim dzięki którym jestem jaka jestem i że dzięki nim przeżyłam wspaniałe i mniej wspaniałe chwile. Zawsze będę ich pamiętać. Wiem, że może już to nie wróci, ale mam wspomnienia i pamiętam :) dziękuję też tym którzy są cały czas ze mną mimo moich diametralnych zmian :)