To kolejne juz zdjecie z wczorajszej sesji na spontan - czyli po prostu sesji z Malwinką:)
Dzień był wczoraj bardzo przyjemny, w końcu można było sobie porozmawiać i sie cieszyc tym, ze na chwile mam przy sobie Ulę i Oskara.
Spotkałem sie wczoraj z Angeliką - Langustą wiec juz na poczatek wieczorka towarzyskiego był śmiech i "brechtaw(k)a" jak to Langusta zwykła mawiać. Spotkaliśmy Ulę i sie ubawiliśmy na całego. Niestety przyczyny stopnia najgroźniejszego czyli rodzice zmusili Angele do szybkiego powrotu do domu. A ja z Ulą poszliśmy sobie ...pić. Na przejściu dla pieszych ktoś krzyczy z autobusu było wiadomo, ze to Siwa, Grześ i OLA!:) Ole bez zdania wyciągnałem z samochodu i to w takim stylu, no w końcu sie oglądało W11, nie? I chwile sie dla 'odmiany' pośmialiśmy... i uderzyłem z Ulą do jakieś włoskiej restauracji.. na piwo ;| ( no Ula nie bedzie bylegdzie piła nie?) Dołaczył do nas Oskar po jakiejs niecąłej godzinie ...i było naprawde super.
Ula się zmyła z Rolniczej, bo zmazła a z Oskarem sobie pogaduszki o życiu urządziliśmy i tak nam zeszło pod pomnikiem po 01.30 w nocy, niestety nie wziałem kluczy i sie musiałem "wcześnie" zwijać. Ale dawno sobie z nikim tak nei pogadałem:)
Takze za wczoraj dziekjuje:
Malwince, za sesje miłe popołudnie u niej w domu.
Uli, za to, ze wogóle wróciła i mi pizze postawiła:P(ale ze mnie materialista)
Angelie, za BRECHTAW(K)E
Oskarowi, za wczorajszą konwersację.
A dzis! Idziemy na Łyzwy!:) W końcu...Ula, Jagoda, Gosia, Oskar, Angelika, KRZYŚ!
Włąsnie Krzysmam nadzieje, ze nie zapomniałeś!:) Godzina wstępna 19.00 pisać do mnei w razie W.