"Przeraźliwy huk, przenikliwy bełkot
Co za przemiły mruk gdy w cylindrze jest tłok
Weź dociśnij gaz, niech poczuję ten kop
Pierdol zakazy, wariacie serio jeb to
Pełno tu wszędobylskich psów
Orientalnie kiedy prędko wchodzisz w łuk
Lub co lubisz, wychodzisz z łuku i dalej but
Czerwone pole na zegarach obrotów
Jakieś Vento na ogonie więc je zgub
Koleżko to był cud, ominęliśmy słup
A przez to mało co nie wpadliśmy w rów
Zmieniaj bieg, albo ja to zrobię tylko mów
W tym momencie oczy wszędzie by nie było bum
Zapierdalaj ponad dwieście to smród palonych gum.."