obsesyjne oczekiwanie.
tysiące spalonych scenariuszy.
marcowy wieczór pachnący intrygą.
linie papilarne odbite na policzku.
smak wiśni na wargach.
endorfiny, endorfiny, endorfiny.
spacer po nadmorskim piasku
litry, tysiące, miliony,
zgniła zieleń, błękit na koszuli.
styczniowa woń wina.
cisza miażdząca bębenki.
i masochistyczna natura.