W tym miejscu konio uznał, że się wytarza nie zwracając uwagi na to że ma na sobie jeźdźca ;) Tsaa...;p
Dzisiaj była powtórka tylko, że tym razem miał siodło na sobie... rano sama przyjechałam, poczyściłam wszystkie, po cichu żeby Cykor nie widział dokarmiłam klaczki, gdyż noszą w sobie kolejne źrebaczki więc należy im się troszke wiecej, a jakbym dała Cykorowi tyle co im to roznósł by całe ogrodzenie i pobiegł płodzić kolejne maluchy xD Następnie zadzwoniłam do Moniki i jak przyjechała to wybrałyśmy się w teren. Pasja szła luźno, na zawołanie przybiegała więc nie było problemu. Troszkę pogalopowałyśmy i oczywiście miałam rodeo na polu ale co tam...:P Jutro też muszę się pozbyć tej jego nadmiernej energii.. To chyba na tyle :) Bay.
Betina