"... Wszyscy zgrani niemożliwie
Jeden tok myślenia
Ten sam punkt zaczepienia
Pierdolnął ciężki bas!! bas!!
Wszystko pozmieniał
Osoby zwątpiły, nastąpiły wykruszenia
Ucieczka w dragi bez zastanowienia
Cóż, słabe charaktery są nie do ocalenia
Już wielu znikło jak widziadło
W gówno wpadło
W moich kręgach już wielu odpadło
W moich kręgach już wielu odpadło
Oni już odpadli
Niczym bombka z choinki spadli
W kiepskie klimaty popadli
I obce towarzycho, a wszycho
Było zajebicho
Każdy bujał się z ucieszoną michą
To na imprę, to na ognicho
Zawsze spokens, nigdy nie było licho
Potem coś na przeszkodzie stanęło
Braterstwo runęło
Chujowe akcje wszczęło
To co w sercach płonęło
Z wiatrem przeminęło
Słabe osobowości zgięło
Dzieło wspólnej więzi zsunęło
Z krawędzi
Chwile ulotne są, czas zbyt szybko pędzi
Szkoda tych, którzy już poodpadali
Żal mi tych, którzy już poodpadali ..."
Święta mijają... ;]