Internety mówią, że cała akcja zaczęła się w 1999 gdzieś w Australii. Grupa około 80 mężczyzn zapuszczała wąsy przez cały listopad (nazwa pochodzi z połączenia angielskich słów moustache: wąsy i November: listopad), jednocześnie zbierając pieniądze na walke z typoowo męskimi dolegliwościami. Od tamtej pory akcja bardzo się rozłosła i rozprzestrzeniła. Po kilku latach była organizowana także w Irlandii, Kanadzie, Czechach, Danii, Salwadorze, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Izraelu, Południowej Afryce, na Tajwanie i w Stanach Zjednoczonych. Jej celem jest podniesienie świadomości społecznej na temat problemów zdrowotnych mężczyzn, przede wszystkim raka prostaty i innych rodzajów raka dotykająch mężczyzn. Można się zarejestrować na oficjalnej stronie akcji, która daje możliwość stworzenia własnej strony do zbierania pieniędzy. Przysyłają Ci takie "puszki", żeby każdy mógł wrzucić drobniaka. Wszystko jest traktowane bardzo poważnie i nawet lekko elitarnie.
Jednak dla większości facetów jakich znam jest to po prostu zapuszczanie wąsa (często z przyległościami) przez cały miesiąc. Walka ze samym sobą, bo kto nigdy nie zapuszczał nie wie jak bardzo irytujące to paskudztwo potrafi być. Walką ze sobą, bo kto nigdy nie zapuszczał nie wie jak trudno po miesiącu pozbyć sie tego najbardziej z męskich atrybutów. Przez cały miesiąc możesz sobie pozwolić na wygląd totalnego wieśniaka, bo wiekszość facetów dookoła Ciebie też tak wygląda. Nieznajomi zaczepiają Cie na ulicu i chwalą to co udało Ci się wychodować i nawet czasem dadzą Ci trochę pieniędzy ;]