Ostatnie dni...
W sumie to cały ostatni tydzień minął mi pod znakiem niesamowitego stresu i niepokoju wewnątrz.
Ciężko było mi się skupić na czymkolwiek pożytecznym.
To było straszne w moim wykonaniu.
Oczywiście starałem się jak mogłem to wszystko poskładać w całość i wykonywać swoje codzienne obowiązki najlepiej jak potrafię ale to po prostu nie grało.
Nie będę się rozpisywał nad powodami, przyczynami, i skutkami takiego stanu ale napiszę, że walczę z tym.
Walczę z tym na każdym kroku i oddaję to wszystko mojemu Stwórcy.
Nie potrafię żyć inaczej.
Tak mnie skonstruował i mogę tylko w tym wszystkim ufać Jemu...że przeprowadzi mnie przez każdy sztorm, każdą górę jaka pojawi się na mojej drodze.
Czy to tak wiele?
Zrozumieć, że tak bardzo Ciebie kocham?
https://www.youtube.com/watch?v=zZQgmM_ZhEc&feature=share
Trzymając dystans
Kolejny oddech płytki
Łapię
By nie zwariować
Nie wystarczy
Nawet na połowę
Tego tlenu
Bez Ciebie
To tak jakby
Ktoś
Zakręcił mi zawór
I śmiał się z boku
A ja powoli umieram
Komórka po komórce
Potrzeba pilnie mi
Zastrzyku z Ciebie