na zdj.: MONIKA AN HELENA TRAN
Iskra pada na czubki palców
Żar rozpala ci dłonie
Prąd przeszywa na wskroś
Stajesz w ogniu i płoniesz
Wpadasz w wir nienazwany
Drgań i oddechu wciąż mało
Trwogi, pragnienia i mary
bezczelnie przejmują ciało
Dźwięk cię unosi ku górze
Brzmienie ciska cię w dół
Toniesz w burzliwych falach
Wtulasz się w chłodny muł
Cienie się powielają
Pustki łkają w nicości
Nie ma drogi spowrotem
Rzucone zostały kości
Wtem wyrzuca cię fala
trwa ekstatyczny sen
Tchnienie nieokiełznane
Płomienie rzucają cień
Iskra pada na palce
Żar rozpala ci dłonie
Prąd przeszywa na wskroś
Stajesz w ogniu
i p ł o n i e s z