Dzisiaj chciałam już odpuścić, ale dałam radę :)
do wakacji już zostało mało czasu, wytrwam :)
ale odpuszczam sobie liczenie kalorii, nie chcę popasć w kolejną manię..
i tak mam fizia na punkcie swojego ciała..
będę ograniczać jedzenie, ćwiczyć, pisać co jadłam, tylko że bez liczenia kalorii.
to nie dla mnie i po zatym mama się denerwuje jak widzi, że wyliczam ile zjadłam.
martwi się o mnie, za dużo przeżyła już z moimi dietami.
27 dzień a6w<3
ś - arbuz, kanapka z serkiem i rzodkiewką
sz - bułka grahamka sucha
o - pomidorówka ( pewna pani zrobiła mi ochotę xd ) kanapka z masłem
lód, kostka czekolady, baton fitness tak, tak słooodycze ;x
dobranoc pyszczki;*