hej ;*
zdaje sobie sprawę, że nie było mnie tu wieeeeki, albo nawet i więcej..
zbierałam się od jakiegoś czasu, żeby tutaj coś napisać, ale zwykle brakowało mi albo czasu, albo motywacji,
a teraz są wakacje, więc powiedzmy, że mam i to i to :)
nie jestem na żadnym dukanie, nie stosuje się do zasad max 1000kcal dziennie,
dieta na której jestem nazywa się MIŁOŚĆ.
tak, dalej z nim jestem i nie wiem na czym to polega, ale jak przychodzi do mnie powiedzmy koło 16 to do 1 w nocy mogę nic nie jeść.
nie myślę o jedzeniu, nie jestem głodna, nie burczy mi w brzuchu. NIC.
tym o to sposobem, ograniczając kalorię w sposób całkiem nieświadomy ważę już 48,1kg.
bez ćwiczeń, bez wyrzeczeń.
DZIEWCZYNY ZAKOCHUJCIE SIĘ !
a jak tam u was? pewnie wiele z was miała ustalone celedo zrealizowania właśnie do wakacji,
pamiętam jak rok temu sama chciałam schudnąć przed zakończeniem roku.
jak? udało się?
mam nadzieję, że tak.
buziaki ;-**