cześć miśki ;-*
mój facet postanawia zrzucić parę kilo <no nienormalny>
zaczął trenować i takie tam.
więc ja też biorę się za siebie.
mam motywacje. bo skoro on potrafi to czemu ja nie?
zdałam sobie sprawę, że bez ruchu gówno będzie.
ciało musi być jędrne, a nie jakieś bezsensowne głodówki.
dlatego 1000kcal, zdrowe jedzenie, warzywa i owoce zamiast czekolady.
zaczynam biegać i robić brzuszki.
BOŻE DAJ MI SIŁĘ .
w czerwcu mam wesele i mam nadzieję, że do tego czasu pojawi się moje 45kg.
jakieś 4-5kg do zrzucenia.
daaaaaaaam radę!
+ któras z was biega?
piszcie mi ile razy w tyg i ile czasu biegacie.
ps.
u mnie wspaniale.
cieszcie się z weekendu <3