cóż.
moje podejście milionowe, ale tym razem ostatnie.
szczerze, to pisze.
SERIO!
nie może tak być, że nadal jestem tłustą świnią.
chce się sobie podobać. w końcu.
i nogi. mieć piękne szczupłe.
więc dziś drugi dzień.
nigdy nie jest za późno.
wczoraj ćwiczone z Ewą - killer. ale 15 minut.
a dziś Ewa też - killer. całość.
jedzenie, jak to jedzenie.
stwierdziłam koniec wydawania pieniędzy na jedzenie.
jednak wolę się ubrać niz zjeść.
potwierdzam.
szczerze, spociłam się jak świnia przy Ewie.
troche smutne, bo moja kondycja dawno poszła się jebać.
ale może dzień 18 grudnia, coś zmieni w moim życiu.
idę zrobić sobie kolacje.
standardowo parówki.
co jem nie będę tu zapisywać jak kiedyś.
same ćwiczenia.
moja dieta jako tak w miarę wygląda. słodkie niestety wygrywa.
fucking shit.
narka szparka.
7 PAŹDZIERNIKA 2019
14 GRUDNIA 2018
2 PAŹDZIERNIKA 2018
20 WRZEŚNIA 2018
12 WRZEŚNIA 2018
19 CZERWCA 2018
20 LUTEGO 2018
5 STYCZNIA 2018
Wszystkie wpisy