photoblog.pl
Załóż konto

dążąc do celu.

nadal nie zmierzona. ;o

zawsze zapominam. i jeszcze chyba zapodzialam gdzies miare.. -,- jak na zlosc.

jadlam slodkie (dwa dni) to chyba byl czwartek i piatek.

no i nie cwiczylam.

ale nie ma co plakac. nie zrobilam, zjadla. trudno.

czasu nie cofne.

a wczoraj cwiczenia z Ewka - skalpel.

dziś - Ewka turbo spalanie.

dobrze bylo.

jedzeniowo okej.

dzis. sniadanie: chleb zytni, tatar, ser zolty, chrzan, cebula, papryczka chilli, actimel naturalny.

obiad: jajka sadzone (2), buraczki, cebula, paprycza chilli, kasz ( nie pamietam nazwy, ale jest pyszna )

ogolnie kasze sa pyszne i jem tylko je teraz. zero ziemniakow. chyba, ze mama mnie zmusi w domu to jem. ale bez soli. 

 

no i ogolnie dobrze. znaczy pod wzgledem fizycznym. bo z psychika juz gorzej troche. beznadzieja. ale nie mysle o tym.

no i zaczal sie kolejny tydzien. caly tydzien zajec. nice. pisalam juz, ze nienawidze mojej uczelni.. ech. zawsze pod gorke. kurwa.

 

 

Taco zawsze na propsie.

lubie ten utwór. <3

taki trafny.

 

bywajcie.

Dodane 7 LISTOPADA 2016
346