Jeju. wieku temu tu było coś pisane. ale cóż.
w końcu ja [Weruś] tu postanowiłam coś nabazgrolić.
zacznę od tego, że już pewnie jest trupem za to zdjęcie u góry.
mi się ono podoba i w ogóle. no.
i chyba nie pójdę jutro do szkoły bo żywa bym z niej nie wróciła.
no ale mam nadzieję, że nie będzie tak źle.
tak w ogóle to Madziu musimy zrobić sobie sesję. taką jesienną.
z liściami. i ja już mam nawet pomysł gdzie i kiedy, wiesz?
i musisz się zgodzić, no! xD
jutro ci wszystko powiem.
ej! ej! widzimy się kurde tylko 3 razy w tygodniu. nie no.
i pewnie dlatego nikt tu nie piszę.
ale cóż. dbajmy o tego FBL-a w końcu.
i będziemy musiały znowu napisać notkę taką jak kiedyś.
pamiętasz? jaa. ale mi się na wspomnienia wzieło. i jaka ta notka już długa.
mam dzisiaj jakomś wene twórczą chyba.
yyy....
no i chyba film mi się urwał bo niewiem co dalej pisać.
no to kończę. i teraz kolej na ciebie Madziu :*
papa. do kiedyś.
Pozdrawiam wszystkich czytających tą bezsensowną notkę.
i nie tylko.