Minęło 20 lat już.. Czas tak szybko poleciał a ja weszłam w krok dorosłości.
Wczoraj był na weekendzie u mnie Mariusz, poznał rodziców.. zachował się jak prawdziwy mężczyzna, mi przywiozł tort i prezent, dla mamy kwiaty, dla taty butelke wódki, którą razem rozparacowali przy grilu :) Wszystko było by ok gdyby nie jeden incydent, ale mniejsze z tym. :) Co najważniejsze... pierwsze wrażenie - SUPER.
Za 1,5 tygodnia wyprowadzka, Maariusz dostał nową dobrą pracę, ja też ogarnełam se już prace i studium.. Szukamy teraz mieszkania do wynajęcia.. To jest oblrzymi krok.. krok w dorosłość, który w końcu postanowiłam.
Wiem, że On jest tym jedynym.. Palujemy wspólne życiee... I wiem, że jak będzie mi się chciał oświadczyć to powiem od raaazu TAK.
Mam nadzieje, że poradzimy sobie z tym wszystkim, fakt, początki bedą trudne ale musimy w końcu iść na swoje :)