Weekendowe, rąsiawate, z naszą niebieską słodyczą, za którą jeszcze raz dziekuję.
Coma - Los Cebula i Krokodyle Łzy
Dla mnie też niezbyt łaskawy był dzień.
Dla mnie też za długa zima i zła.
Dla mnie też los, cebula i krokodyle łzy.
Przestań wyć! Przestań wyć! Przestań płakać!
Gdy pomyślę o wczorajszym dniu, nie trudno o łezkę w oku.
Był to z pewnością jeden z tych,które pamięta sie do końca życia, a nawet jeszcze dłużej.
Dziekuje ( choć to jedno słowo nie jest w stanie wyrazić mojej wdzięczności):
- Comie - za wspaniały koncert - pierwszy, na pewno nie ostatni a kolejne mogą być już tylko lepsze;
rockowy wieczór, a właściwie popołudnie. Nawet za różowe klapki i żonobijkę.
- wczorajszym towarzyszą, z którymi dzieliłam wspólne poty, boleści, radość.
- P, za to że nie skończyłam wczoraj przygnieciona i zadeptana glanami , za cały weekend;
za to, że nie musiałam dzielić ogromnego łóżka sama, za wspólne śniadania, budynie, każdy uśmiech,
za wszystkie inne pierdoły, za wszystkie chwile.
- za wspólne wieczory przy shishy i rozmowy przy tym.
Powoli bezsens nabiera sens, zapach smutku zamienia w przyjemny dla nosa zapach zielonego jabłuszka,
a gorzki smak na ustach został zastąpiony karmelowym smakiem Twojej skory.